Co można robić z żołędzi? Myślałam, że ich jedyne zastosowanie dla ludzi to możliwość tworzenia ludzików przy pomocy kilku wykałaczek.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWdfM7UfgB0Ozoaaa3AKrPByIH9DiuIMf3SuDRwJ8Y3-FvGommk17Oqiba0eKsT96953nT7-wXEOr828YIXylVwIrZsKeY9BBIlxADzuFhs4iU_18_iEC0TbPmqIx5PQNJvk7BBctKNlNu/s320/ludzik.jpg) |
fot. wuzecik.pl |
Jak się okazuje, z żołędzi powstaje kawa. Oczywiście, kawa to nazwa umowna, w dodatku napój nie zawiera kofeiny, ale tradycja jego wytwarzania na terenach nadbużańskich jest długa. Przed drugą wojną światową, kawa z żołędzi była popularnym napitkiem w tamtych rejonach. Aby powstała "kawa", żołędzie są gotowane, palone i mielone. Następnie do mieszanki dodaje się przypraw, tak jak kardamon, cynamon, goździki. Można ją zalewać wrzątkiem lub parzyć w ekspresie.
Co prawda o tym, że kawa jest niezdrowa, już się nie mówi, bo w pewnych sytuacjach (i niedużych ilościach) nie jest szkodliwa, a nawet może być zdrowa, ale kawa z żołędzi wpływa ponoć dobrze na żołądek, wątrobę i śledzionę, a w dodatku likwiduje zaburzenia żołądkowe.
W zasadzie, kiedyś pijało się kawę zbożową i też było dobrze. Może więc warto spróbować i kawy z żołędzi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz