środa, 7 grudnia 2011

Zaczęło się od pokuty

Suska sechlońska, czyli suszona śliwka z Sechny to kolejny produkt regionalny, o którym chcę wam dziś opowiedzieć. Legenda mówię, że sadzenie śliw w okolicach Sechny (Małopolska) zaczęło się od pokuty, jaką zadawał miejscowy duszpasterz swoim owieczkom. Sadownik z zamiłowania kazał sadzić śliwy, bo wiedział, że miejscowe ziemie nie są odpowiednie dla jabłoni czy grusz.

fot. potrawyregionalne

Miejscowi szybko wpadli na pomysł, co można robić ze śliwek - śliwowicę (ale o niej innym razem). Zaś same śliwki suszone są w szczególny sposób. Zebrane w odpowiednim czasie śliwki (głównie węgierki) rozkładane są na drewnie, a następnie suszone w podziemnych tunelach, zakończonych paleniskiem. W ten sposób śliwki suszone z tego rejonu uzyskują wyjątkowy smak.

Jeśli chcecie spróbować śliwek i potraw z nich, w gminie Laskowa co roku odbywa się święto śliwek - w wakacje, w sierpniu i wrześniu. Na stronie gminy znaleźć można program tegorocznych, zakończonych juz obchodów, a także adresy gospodarstw agroturystycznych i lokalnych zajazdów i restauracji, oferujących dania ze śliwkami. Ja na pewno wybiorę się w przyszłym roku, a wy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz