czwartek, 29 grudnia 2011

Ksylitol - z czym to jeść?

Mimo że nazwa brzmi bardzo "chemicznie", to ksylitol jest substancją niegroźną, ba! nawet korzystną dla organizmu. Ksylitol to pochodna ksylozy, czyli cukru drzewnego (brzozowego). Daruję Wam wzory chemiczne, ale ważne jest to, że ksylitol jest całkowicie zdrowy dla organizmu, nie wywołuje próchnicy, a nawet pomaga walczyć z drożdżakami w jamie ustnej. Kolejna jego zaleta to bardzo niski indeks glikemiczny - o wiele niższy niż w przypadku cukru. To oznacza, że jest zużywany przez organizm z małym wykorzystaniem insuliny, nie powoduje więc skoków poziomu cukru, a co za tym idzie - napadów łaknienia. Dla cukrzyków i osób odchudzających się - wymarzony!

W natoobe.pl znalazłam dżemy z ksylitolem - jagodowy, malinowy, wiśniowy, morelowy oraz dyniowy (tego muszę spróbować!). Do tej pory kupowałam dżemy St. Dalfour, słodzone sokiem z winogron, ale te z ksylitolem zapowiadają się ciekawie.

Przy okazji - czytałam gdzieś, że ksylitol nie nadaje się do pieczenia, bo ciasto nie wyrasta. Czy ktoś, kto częściej ode mnie piecze słodycze, może to potwierdzić?


środa, 28 grudnia 2011

Polski ser pleśniowy

Zbliża się karnawał. Będziemy uczestniczyć w imprezach, może jedną czy drugą zorganizujemy. Często na stół podaje się zimne przekąski - wędliny, sery, warzywa, sosy. Znamy sery z różnych krajów - angielskie, francuskie, ale czy wiedzieliście, że w Polsce powstaje ser pleśniowy?

Kamiennogórski ser pleśniowy, bo to o nim dziś opowiadam, powstaje z mleka krowiego. W Kamiennej Górze hodowla bydła mlecznego ma długą tradycję - sięga bowiem XIII wieku. Po drugiej wojnie światowej, mleczarnie zostały w większości zniszczone, ale do tradycji wrócono. Ser pleśniowy z tego regionu jest na liście produktów regionalnych od roku 2010. Produkuje go spółdzielnia mleczarska KaMOS. Niestety, chociaż strona zapowiada się ciekawie (kuchnia, zamówienia, aktualności etc.), niewiele na niej działa - a próba zarejestrowania się pokazuje, że nie ma nawet regulaminu korzystania z serwisu. Podejrzewam więc, że sera pleśniowego ani innych (na pewno ciekawych) wyrobów tej firmy nie da się zamówić przez ich stronę.

Na szczęście produkty KaMOS można kupić w sieci Tesco.

Pisałam już o innych serach z Polski - o serach kozich DanMis, o serach Old Poland i o ekoproduktach z Podkarpacia.

wtorek, 27 grudnia 2011

Pyszna, zdrowa żurawina

Znana u nas głównie jako dodatek do mięs żurawina to owoc o wielu zaletach. Po pierwsze, jest bardzo estetyczny, więc można posadzić go w ogrodzie. Po drugie, żurawina świetnie pasuje i do mięs, i do serów - kto nie jadł grillowanego oscypka z żurawiną? Po trzecie, to nie tylko smaczny, ale też zdrowy dodatek.

fot. rgbstock.com / melodi2
Badania wskazują, że żurawina zawiera substancje, które dobrze wpływają na jamę ustną i przewód pokarmowy. Substancje te pomagają też zwalczać bakterię Helicobacter pylori, odpowiedzialną za wrzody żołądka, zapobiegają tworzeniu się kamieni nerkowych, a także obniżają "zły" cholesterol LDL, podnosząc jednocześnie "dobry" HDL.

Jednym z przetworów z żurawiny na liście produktów tradycyjnych jest lasowiacka nalewka żurawinowa. Powstaje na bazie spirytusu, ale zawartość alkoholu w końcowym produkcie waha się od 20 do 30% z uwagi na to, że alkohol rozcieńczany jest wodą. Taka nalewka pomaga w leczeniu chorób nerek i prostaty - chociaż naturalnie trzeba regularne przyjmowanie skonsultować ze swoim lekarzem.

W serwisie Slow Dizajn znajdziecie doskonały, prosty przepis na konfiturę z żurawiny. A ja polecam suszoną, namoczoną w wywarze żurawinę dodawać do masy, z jakiej powstaje pasztet.

środa, 21 grudnia 2011

Makowiec na szczęście

Makowiec to jedno z ciast, które pojawia się na większości polskich stołów na Boże Narodzenie i na Wielkanoc. Klasyczne, słodkie, pełne maku, pieczone w formie rolady ciasto znalazło się na liście produktów regionalnych. Jednym z makowców na liście jest makowiec sędziszowski. 

fot. Bartosz Senderek

Jak wspomniałam, makowiec był ciastem szczególnym, podawanym na specjalne okazje. Zawarty w nim mak miał zapewnić szczęście i rychłe zamążpójście. Mak namaczano i mieszano z bakaliami, jak rodzynki czy kandyzowana skórka pomarańczowa. Wszystkie składniki ciasta i makowej masy musiały być w tej samej temperaturze - nie za zimne, nie za gorące - tak, żeby ciasto ładnie, równomiernie wyrosło. 

Obecnie makowiec można kupić w wielu sklepach, w piekarniach i cukierniach. Często szukamy bardziej nowoczesnych przepisów na wypieki z makiem - znalazłam świetne przepisy na ciasto-szachownicę makowo-kokosową, na cytrynowe ciasto z makiem, na tort makowy z kremem z białej czekolady, a nawet na makowiec z jabłkami, ale moim zdaniem, klasyczny makowiec ma wiele uroku. Macie swój sprawdzony przepis? Kupujecie suchy mak, czy masę makową? Czym doprawiacie masę? Piszcie. 

wtorek, 20 grudnia 2011

Szynka... z karpia

Szynka z czegokolwiek innego niż wieprzowina wydaje się niektórym z nas świętokradztwem, dlatego wszelkie szynki z indyka czy kurczaka uważane są za zło konieczne (dla zdrowia i linii). A co powiecie na szyneczkę z karpia?

fot. lubelskie.pl
Szyneczka z karpia z Pustelni to po prostu zwinięte i obciągnięte siatką wędzarniczą dzwonka ryby. W województwie lubelskim nie brakuje gospodarstw, gdzie karp jest hodowany, a w jednym z nich powstaje taka oto urocza szyneczka. Kształt szyneczki jest owalny, jest zwarta, można ją kroić jak wędlinę. Smakuje jak wędzona delikatna ryba.

Kupisz w Gospodarstwie Rybackim Pstrąg Pustelnia w Opolu Lubelskim.

http://www.pstragpustelnia.pl/

Szyneczka z karpia jest na liście produktów regionalnych od 2009 roku.

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Co to jest pomuchel?

Pomuchel to po kaszubsku dorsz. Ryba znana, podawana na wiele sposobów - ale dziś chciałam Wam opowiedzieć o tym mniej oczywistym. To nie jest potrawa postna, ale prosta, szybka w przygotowaniu.

fot. kuracjuszpolski.pl
Kaszuby to teren związany z rybołówstwem, nic więc dziwnego, że ryby przetwarzano tam na wiele sposobów - wędząc, soląc, piekąc, gotując, a także robiąc z nich klopsiki, jak te widoczne na zdjęciu. Przepis wymaga filetu z dorsza, słoniny, jajek i przypraw, z których formuje się kulki, które następnie wrzuca się do gotującej wody. Potem klopsiki można podać z duszoną cebulą albo dowolnym sosem.

Warto ten przepis znać i mieć w pamięci. Wydaje mi się, że bez trudu można go wykonać z już ugotowanej (np. na parze) ryby, a to świetny sposób na zagospodarowanie resztek. Jeśli słonina jest dla kogoś nie do przyjęcia, można ją pewnie zastąpić masłem lub oliwą, chociaż wtedy łatwiej będzie klopsiki obsmażyć, a potem poddusić np. w sosie pomidorowym.

To danie kuchni kaszubskiej jest na liście produktów regionalnych od 2009 roku.

środa, 14 grudnia 2011

Dobroczynny mlecz

Koszmar wszystkich posiadaczy trawników to lecznicza roślina, dobra na przeziębienia, obniżająca poziom cholesterolu, podnosząca ... libido. Kto by pomyślał?

fot. rgbstock / mikekorn
Mniszek lekarski, popularnie znany mleczem, to roślina niekochana. Walczymy z nią, czołgając się na kolanach po trawniku, kosząc obsesyjnie, a czasem nawet uciekamy się do środków chemicznych. Jak się okazuje, w województwie kujawsko - pomorskim z mniszka wytwarza się specjalny syrop. Podobny do miodu, słodko-gorzkawy, lepki płyn to remedium na wiele schorzeń - w medycynie ludowej znany jest już od XII wieku!

Syrop z mniszka leczy wszelkie infekcje, przeziębienie, pomaga w obniżaniu poziomu cholesterolu we krwi, działa moczopędnie, podnosi libido. Syrop podaje się chorym na wątrobę, anemię, przy niedomaganiach żołądka, rekonwalescentom oraz osobom mającym problemy z widzeniem w ciemności.

Skład syropu jest bardzo prosty - do wywaru z kwiatów dodaje się cukier i sok z cytryny. Inna nazwa syropu z mniszka to miodek majowy - bo w maju zbiera się kwiaty mniszka. Syrop produkuje między innymi Koło Gospodyń Wiejskich w Bronisławiu. Niestety, nie znalazłam nigdzie miejsca, gdzie można go kupić, ale myślę, że z czasem to się zmieni. Jeśli tylko się czegoś dowiem - będę pisać. A może Wy wiecie, gdzie ten syrop kupić? Na zimowe przeziębienia przydałby się na pewno.

wtorek, 13 grudnia 2011

Przyjazna słodycz

Potocznie uważa się, że to, co dobre, nie może być zdrowe i na odwrót. Szczególnie słodkim (dosłownie) grzechem są wszelkiego rodzaju ciasta i ciastka, których przecież nie da się piec zdrowo - tak się wielu osobom wydaje. Kłam tej tezie postanowili zadać zainteresowani, czyli cukiernicy. Tak powstał serwis Przyjazna Słodycz, skupiający cukiernie piekące słodycze niepozbawione wartościowych składników.

W serwisie przyjaznaslodycz.pl znaleźć można przepisy na zdrowe wypieki, sporo ciekawych informacji związanych z żywieniem, ale też to, co tygrysy lubią najbardziej, czyli listę cukierni, które uczestniczą w programie. Zrzeszonych w tym programie miejsc jest kilkaset - do wszystkich można znaleźć adres, nr telefonu, nawet adres strony internetowej!

Nikt nie mówi, że słodycze to podstawa codziennego pożywienia - ale jeśli można wybrać babeczkę upieczoną bez dodatku tłuszczów trans, tak niekorzystnych dla zdrowia, za to z orzechami, suszonymi owocami, słodzone miodem, to dlaczego nie?

Wisienką na torcie jest konkurs. Wystarczy wymyślić nazwę dla ciastka, a można wygrać wspaniały ekspres do kawy i inne ciekawe nagrody.


Nie wiem, jak Wy, ale ja biorę udział. Konkurs trwa do 15.12.11, więc macie jeszcze parę dni. Powodzenia!

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Świąteczna słodycz

Sernik jurajski nazwę zawdzięcza rejonowi, skąd pochodzi, czyli Jurze Krakowsko - Częstochowskiej. To słodkie ciasto, wypiekane z białego sera, masła i jajek, powstawało kiedyś głównie przy okazji świąt - szczególnie Bożego Narodzenia i Wielkanocy, a także jako ciasto weselne.


Od niedawna wpisany jest na listę produktów regionalnych, prowadzoną przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Dokładny przepis przekazywany jest z pokolenia na pokolenie, ale kluczowe jest dokładne zmielenie białego sera i połączenie go z pianą z białek. Następnie taki sernik piecze się w foremkach z drewna wiśniowego, co nadaje wypiekowi wyjątkowego smaku. Już po upieczeniu, ciasto dekorowane jest wiórkami kokosowymi lub białą czekoladą.

Jednym z miejsc, gdzie sernik jurajski można zakupić, jest PPUH "Patrycja i Paweł" z miejscowości Klucze.

U mnie na Boże Narodzenie sernik pojawiał się w domu rodzinnym rzadko, za to musiał być makowiec. A u Was? Jakie ciasta jadacie na święta, jakie pieczecie?

piątek, 9 grudnia 2011

Jaka ryba na obiad?

Piątek to dzień, kiedy w Polsce często jada się ryby na obiad, powstrzymując się od mięsa. Czy to wpływ zasad wiary katolickiej, czy wybór dietetyczny - jedzenie ryb jest zdrowe i pożądane. Ale jakie ryby jeść?

fot. wwf.pl
Pisałam już o tym na Facebooku, ale powtórzę jeszcze tu: WWF przygotowało specjalny poradnik dotyczący zakupu ryb. Dowiemy się z niego, gdzie jaka ryba jest poławiana i czy kupowanie jej jest wyborem korzystnym, jak chodzi o ekologię. Wiele gatunków ryb jest bowiem poławianych bez poszanowania dla zasad odpowiedzialnej hodowli, co niekorzystnie wpływa na ich populacje, jak i na środowisko naturalne (bo zaburza się cały ekosystem - a o ekosystemie na pewno pamiętacie z lekcji środowiska i biologii).

Strona jest bardzo przydatna i warto ją poczytać, ale trudno się nią posługiwać podczas zakupów. Dlatego ze strony można też pobrać poradnik, który, wydrukowany i złożony, świetnie zmieści się w portfelu.

Dobra wiadomość dla amatorów karpia - ta ryba dostała zielone światło. Wolicie karpia w galarecie czy wersję wysokokaloryczną, w śmietanie? Ja, wzorem Kubusia Puchatka, wybieram jedno i drugie :)

czwartek, 8 grudnia 2011

Gdzie kupować?

Wczoraj pisałam o suszonych śliwkach i na Facebooku pojawiło się pytanie - gdzie te cudowności kupować? Po pierwsze, bardzo liczę na to, że wiele z potraw i dodatków, o których tu piszę, można będzie spróbować i kupić na Targach Regionalia (20-22.04.2012 w Warszawie, w MT Polska). Ale do tych targów jeszcze trochę czasu, a zakupy chciałoby się zrobić jak najszybciej.

fot. natoobe.pl
Parę dni temu wystartował serwis natoobe.pl, gdzie można kupować produkty ekologiczne, organiczne, regionalne - wszystko w jednym miejscu! Znalazłam tam już parę ciekawych produktów - olej rzepakowy (o jego dobroczynnych właściwościach pisałam niedawno), miód wielokwiatowy (o dobroczynnych właściwościach miodu też pisałam) oraz ziarno amarantusa (o którym dopiero napiszę). Co ważne, wszystkie te produkty przychodzą w jednej przesyłce, co znacznie obniża koszty.

W serwisie znalazłam też rozbudzowany dział porad i ciekawe artykuły, więc można tam wsiąknąć na długo. Bardzo, bardzo polecam.

środa, 7 grudnia 2011

Zaczęło się od pokuty

Suska sechlońska, czyli suszona śliwka z Sechny to kolejny produkt regionalny, o którym chcę wam dziś opowiedzieć. Legenda mówię, że sadzenie śliw w okolicach Sechny (Małopolska) zaczęło się od pokuty, jaką zadawał miejscowy duszpasterz swoim owieczkom. Sadownik z zamiłowania kazał sadzić śliwy, bo wiedział, że miejscowe ziemie nie są odpowiednie dla jabłoni czy grusz.

fot. potrawyregionalne

Miejscowi szybko wpadli na pomysł, co można robić ze śliwek - śliwowicę (ale o niej innym razem). Zaś same śliwki suszone są w szczególny sposób. Zebrane w odpowiednim czasie śliwki (głównie węgierki) rozkładane są na drewnie, a następnie suszone w podziemnych tunelach, zakończonych paleniskiem. W ten sposób śliwki suszone z tego rejonu uzyskują wyjątkowy smak.

Jeśli chcecie spróbować śliwek i potraw z nich, w gminie Laskowa co roku odbywa się święto śliwek - w wakacje, w sierpniu i wrześniu. Na stronie gminy znaleźć można program tegorocznych, zakończonych juz obchodów, a także adresy gospodarstw agroturystycznych i lokalnych zajazdów i restauracji, oferujących dania ze śliwkami. Ja na pewno wybiorę się w przyszłym roku, a wy?

wtorek, 6 grudnia 2011

Prawdziwa szynka

Wielu z nas pamięta z czasów dzieciństwa niepowtarzalny, niepodrabialny smak prawdziwej szynki. Owszem, była rarytasem, wystanym w kolejkach albo przywiezionym od rodziny ze wsi, więc może to dlatego wspominamy ją z takim rozrzewnieniem, ale też obecnie kupienie prawdziwej szynki jest pewnym wyzwaniem.

Dobrym wyjściem jest wybieranie wędlin z małych, lokalnych przetwórni, zwłaszcza tych, których produkty wpisane są na listę produktów regionalnych. Pilzneńskie przedsiębiorstwo Taurus to certyfikowany producent żywności ekologicznej, wiele z produktów tej firmy znajdziemy na liście produktów regionalnych. Jednym z nich jest szynka pilzneńska. W odróżnieniu od wielu innych produktów, powstaje ona z jednego kawałka mięsa, moczonego w solance, sznurowanego i wędzonego. To tradycyjna metoda produkcji szynek - prosta, ale skuteczna, dająca wędlinę o tak lubianym przez nas smaku.

Producentem szynki pilzneńskiej jest firma Taurus z Pilzna. Jej produkty można kupić w Pilznie, Dębicy, Tarnowie - adresy znaleźć można na stronie firmy. Mam jednak dobrą wiadomość dla warszawiaków - produkty Taurus można też kupić w WSS Społem! Tutaj adresy sklepów.

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Sądeckie lody

Kilka dni temu, bo 24 listopada na listę produktów regionalnych wpisane zostały sądeckie lody.




Zaczęto je produkować w Nowym Sączu w roku 1937 i nadal są produkowane przy użyciu tego samego rodzaju starodawnych maszyn. Powstaje siedem smaków tych lodów: śmietankowy, truskawkowy, jagodowy, kawowy, kakaowy / czekoladowy, cytrynowy oraz bananowy. Jak przed wojną, lody te powstają w niewielkich partiach i są sprzedawane natychmiast po wyprodukowaniu - nie da się ich zatem spotkać w innych częściach kraju. Z drugiej strony, okolice Nowego Sącza są tak urokliwe, że warto je zwiedzić. A co do lodów - skoro uwiecznił je w swoim wierszu Ludwik Jerzy Kern, to na pewno warte są wizyty.

http://www.lodylwowianka.pl/

piątek, 2 grudnia 2011

Lniane leki

Len znamy jak zgrzebną tkaninę, ale ta pożyteczna roślina ma więcej zastosowań. Jak informuje Puls Biznesu, zespół profesora Jana Szopy-Skórkowskiego, biotechnologa z Uniwersytetu Wrocławskiego, stworzył zmodyfikowane ziarno lnu, z którego można produkować opatrunki, ułatwiające gojenie się ran. Z wytłoków lnianych może natomiast powstawać antybiotyk. Stworzono też recepturę oleju jadalnego o korzystnym stosunku kwasów omega-6 do omega-3, odpornego na utlenianie.

Jeśli znajdzie się finansowanie, to wszystko może się ziścić.

fot. wikipedia

czwartek, 1 grudnia 2011

Chicken tikka masala, czyli jaka to kuchnia

Na pierwszy rzut oka, wygląda jak danie typowo indyjskie, prawda?

fot. Polskie South Beach
Jak się jednak okazuje, korzenie tej potrawy są, najdelikatniej mówiąc, sporne. Najpewniej powstała ona gdzieś w połowie zeszłego wieku, ale nie wiadomo, czy było to w Indiach, czy w Wielkiej Brytanii. Nie ma też jednej, spójnej listy składników - przepisów jest masa, a jedyny element niezmienny to kurczak. Danie jest w UK tak bardzo popularne, że zostało ogłoszone brytyjską potrawą narodową. Jak więc widać, dania regionalne to pojęcie czysto umowne. Pomyślcie zresztą, jakie mają korzenie obecne w kartach dań wielu restauracji strogonowy i dewolaje, u nas doskonale znane i chętnie jadane. Nie ma jednorodnej kuchni danego kraju, bo tę tworzą mieszkańcy - a przepisy mogą się różnić w domach kilka kilometrów od siebie, nie mówiąc już o przeciwnych częściach kraju.

Co do samej potrawy: moim zdaniem, można zamiast tłustej śmietany dać chudszą, ale trzeba pamiętać o przyprawach. Ostra papryka, imbir, kolendra, czosnek - bez tego danie będzie mało wyraziste.